Odnawianie i metamorfoza szafki w łazience
Mając chwilę czasu i chęci postanowiłem pomóc mojej kochanej Marcie w odnawianiu szafki.
Szafka stoi od wielu lat w łazience i straszy domowników :). To co się rzuca od razu w oczy to nadstawka z daszkiem, niepotrzebna rzecz która tylko psuje cały wygląd. Nie jest nawet funkcjonalna, a wychodzę z założenia, że gdy mamy nadmiar pułeczek to stawiamy na nich coraz więcej niepotrzebnych rzeczy i zagracamy miejsce.
Więc wyrzucamy nadstawkę i już robi się jaśniej i mamy więcej miejsca.
Jedna rzecz w tej szafce jest fajna, otórz zlewozmywak i bateria :). Moja Marta zdecydowała, aby powiesić tutaj lustro z ładną zdobioną ramą, chyba z JUSKa.
Blat do wymiany na drewniany, a że zostało nam trochę z kuchni, postanowiłem wyciąć i dopasować pod zlewozmywak. Po wycięciu polakierowałem, zamontowałem i uszczelniłem miejsce łaczenia blatu ze zlewozmywakiem bezbarwnym silikonem.
Następnie wybraliśmy kołatki, aby dodać troszkę uroku szafeczce. Stare zostały wymontowane, a dziury zaszpachlowane. Moja Marta zabrała się za malowanie szafki, kolor jedyny oczywiście - biały, farba wodna. Wyszło super.
Teraz zabieramy się za składanie wszystkiego razem. Nawiercanie diurek i montowanie kołatek, poszło szybko uff. Następnie montowanie blatu, troszkę docinania i pasuje super, większe szpary po zastosowaniu silikony przezroczystego zniknęły- nie były widoczne.
I oto efekt naszej pracy, szafka jak z bajki. Brakuje tylko jeszcze kinkietu - ale to już inna bajka..